Komunizm nie chce odejść
Komunizm nie chce odejść
O czym śpiewam? Ano o narzekaniu - najważniejszej naszej narodowej cesze. Wybieramy burmistrza - i narzekamy na niego. Wybieramy radnych miejskich, czy powiatowych - jest tak samo. Piosenka mówi: teraz będziesz narzekać na siebie. I tak w praktyce od owej jesieni 1989 jest. Narzekając na wójta, burmistrza, radnych - tak naprawdę narzekamy na dokonany przez siebie wybór. Gorzkie to. Ale tak jest. Poeta się nie myli.
Od tej goryczy Rząd i Partia chcą nas - na razie częściowo, ale to tylko początek - wyzwolić. Zabiorą na początek samorządom powiatowym szpitale. Potem zlikwidują powiaty, bo po co powiat, jak nie ma szpitali? Kierowników Urzędów Rejonowych, które zastąpią powiaty, powoływać będzie premier, a wojewoda - po następnej reformie - powoływać będzie burmistrzów. Radnych oczywiście będziemy wybierać (nawet w Rosji są wybory), ale ich rolę sprowadzi się do rangi klubu dyskusyjnego, bez szerszych kompetencji. Władza przecież jest zbyt ważną rzeczą, aby powierzać ją "przypadkowo" wybranym ludziom.
Życie będzie prostsze, bo od szarego obywatela nic nie będzie zależało, wszystko załatwi nam Partia. I znów będziemy mieć marzenia.
Komunizm nie chce odejść
Najgorzej, gdy się spełnią twe marzenia
Bo co masz dalej robić, czym masz żyć?
I musisz pewne z przyzwyczajeń zmienić,
Bo przecież to świadomość zmienia byt.
Komunizm nie chce odejść, choć już na niego czas
Komunizm nie chce odejść, choć władza zmienia twarz
Komunizm nie chce odejść, komunizm nie chce odejść,
Komunizm nie chce odejść, ciagle siedzi w nas
Wszak było tak bezpiecznie, nic od ciebie
Nie zależało, wszystko – oni – zło.
A teraz, jak narzekać, to na siebie,
Bo co za ciebie dziś kto zrobi, co?
Komunizm nie chce odejść, choć już na niego czas…
I znowu o wolności sen cię dręczy
I nie wiesz, jak ją zdobyć, kto jest wróg
Świat cały już w zasięgu twojej ręki
Ach, gdybyś go kosztować darmo mógł…